78 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17.00, wybuchło Powstanie Warszawskie – największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przez 63 dni, żołnierze Armii Krajowej, wspierani przez żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Ludowej i 1 Armii Wojska Polskiego, prowadzili heroiczną walkę, której celem była niepodległa Polska.
- Wyprzedzić Józefa Stalina
Dowództwo Armii Krajowej zakładało, że ze względów strategicznych Armii Czerwonej zależeć będzie na szybkim zajęciu Warszawy. Przewidywano, że kilkudniowe walki zostaną zakończone przed wejściem do miasta sił radzieckich. Oczekiwano również pomocy ze strony aliantów zachodnich. Opanowanie miasta przez AK przed nadejściem Armii Czerwonej i wystąpienie w roli gospodarza przez władze Polskiego Państwa Podziemnego w imieniu rządu RP na uchodźstwie, miało być atutem w walce o niezależność wobec ZSRR. Liczono, że ujawnienie się w Warszawie władz cywilnych związanych z Delegaturą Rządu na Kraj w Londynie, będzie szczególnie istotne w związku z powołaniem w dniu 22 lipca 1944 roku w Chełmie, Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.
- Trzy miesiące krwawych walk
Trwająca 63 dni walka o Warszawę, na skutek braku istotnej pomocy z zewnątrz, zarówno ze strony aliantów jak i ZSRR, była w ocenie większości historyków przykładem heroizmu uczestników powstania i w dużym stopniu ludności cywilnej stolicy. Zakończyła się jednak politycznym i wojskowym niepowodzeniem, gdyż nie udało się utworzyć suwerennych władz polskich, które mogłyby wystąpić w Warszawie w charakterze legalnego reprezentanta narodu, będącego realną alternatywą dla powołanego rządu PKWN.
W efekcie upadku powstania, w znacznym stopniu obniżył się potencjał Polskiego Państwa Podziemnego, Delegatury Rządu na Kraj oraz Armii Krajowej, które nie zdołały zapobiec planom politycznym Stalina w stosunku do powojennej Polski.
- Duch walki nie gasł
Stanowiska powstańcze i wyzwolone dzielnice stolicy, były ciągle narażone na ostrzał artyleryjski i bombardowania. Ale wola walki nie gasła. Do brutalnego tłumienia Powstania Warszawskiego i przeciw niespełna 40 tysiącom słabo uzbrojonych powstańców, Niemcy skierowali ponad 100 tysięcy, świetnie wyszkolonych, uzbrojonych i zaprawionych w walce żołnierzy i policjantów, dowodzonych przez SS-Obergruppenführera (generała dywizji) Ericha von dem Bacha – Żelewskiego (na zdj.), z pochodzenia Polaka, którego rodzina wywodziła się z terenów Pomorza Gdańskiego. Niemcy dla powstańców nie mieli żadnej litości. Kiedy ci zostali złapani, byli rozstrzeliwani na miejscu. Sytuacja poprawiła się, gdy alianci zachodni dali hitlerowcom do zrozumienia, że jeżeli nie zaprzestaną mordowania powstańców, to wówczas wojska brytyjskie i amerykańskie nie będą brały do niewoli SS-manów. Niemcy wiedzieli, co to oznacza dla ich rodaków służących w SS. Ostatecznie przyznali powstańcom status żołnierzy i jeńców wojennych. Po upadku powstania, tysiące z nich zostało wywiezionych do Niemiec i trafiło do obozów jenieckich, na roboty oraz do obozów koncentracyjnych.
- Ogromne straty
Według danych w powstaniu, zginęło w nim blisko 18 tys. żołnierzy Armii Krajowej, pół tysiąca żołnierzy NSZ, 3,5 tysiąca wspierających siły powstańcze żołnierzy 1 Armii Wojska Polskiego oraz pół tysiąca żołnierzy Armii Ludowej. 5 tysięcy wszystkich biorących w powstaniu żołnierzy zaginęło, a 25 tysięcy zostało rannych. Najwięcej ofiar było po stronie osób cywilnych. Szacuje się, że w wyniku walk śmierć poniosło od 180, do nawet 200 tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy. Generał Erich von dem Bach – Żelewski, nigdy nie odpowiedział za zbrodnie wojenne, których dopuścił się w Powstaniu Warszawskim. Co prawda został skazany na karę dożywotniego więzienia, jednak nie za odpowiedzialność ludobójstwa w Warszawie, a za zamordowanie 6 członków Komunistycznej Partii Niemiec. Powstanie Warszawskie to tradycja i przykład walki o niepodległość. Mimo klęski w wymiarze politycznym, wojskowym oraz materialnym, a także ogromnych stratach w ludności cywilnej, Powstanie Warszawskie jako przykład walki o suwerenność i niepodległość, weszło do polskiej tradycji patriotycznej.
Autor - Gazeta Olszyńska